Jim Farley o chińskim EV i naukach z Toyoty
Jim Farley, dyrektor generalny Forda oraz utalentowany kierowca wyścigowy, ma obecnie możliwość prowadzenia niemal wszystkiego, co tylko zechce. Ku zaskoczeniu wielu, jego najnowszym motoryzacyjnym zauroczeniem jest elektryczny sedan wyprodukowany przez chińskiego giganta telefonii komórkowej, Xiaomi. O swoich wrażeniach Farley opowiedział niedawno podczas programu Everything Electric Show na YouTube.
„Wszyscy mówią o samochodzie Apple, ale samochód Xiaomi… ten naprawdę istnieje i jest fantastyczny. Sprzedają od 10 000 do 20 000 sztuk miesięcznie, a modele są wyprzedane na sześć miesięcy do przodu. To istny potwór przemysłowy, marka konsumencka, która jest znacznie silniejsza od tradycyjnych producentów samochodów,” powiedział Farley podczas rozmowy.
Xiaomi SU7, wprowadzony na rynek w 2023 roku, to elektryczny sedan, który łączy w sobie cechy wydajności i luksusu, można go porównać do Porsche Taycan. Dostępny z mocą 295 lub 664 koni mechanicznych, samochód ten zyskał uznanie Farleya.
„Jeżdżę tym modelem. Przylecieliśmy z nim z Szanghaju do Chicago i jeżdżę nim od sześciu miesięcy. Nie chcę się z nim rozstawać,” przyznał Farley.
Widok dyrektora Forda zaparkowanego przed biurem w samochodzie konkurencji, z uśmiechem na twarzy, musi być niezwykły. To dowód na to, jak daleko zaszła chińska branża motoryzacyjna w ostatnich latach. Jeszcze niedawno to chińscy producenci przywozili zachodnie modele, aby uczyć się ich konstrukcji. Farley jest świadkiem tej zmiany i zauważa, że jego doświadczenia w Toyocie pokazały mu, jak szybko mała i mało znana marka może stać się zagrożeniem dla potentatów na rynku.
„Pracowałem w Toyocie przez 25 lat. Kiedy dołączyłem do firmy w Stanach Zjednoczonych, było nas tylko 500. Byliśmy marginalną marką, nikt o nas nie słyszał. Moja rodzina nie była z tego powodu szczęśliwa, w Detroit wstydzili się, że tam pracuję. Sukces Toyoty miał duże społeczne konsekwencje w Midwestzie, wiele osób straciło pracę, w tym członkowie mojej rodziny,” wspomina Farley.
Wówczas „Wielka Trójka z Detroit nie miała żadnego planu” i każda z nich straciła dużą część rynku na rzecz marek takich jak Toyota czy Honda. Farley dostrzega podobne wyzwania na horyzoncie, tym razem ze strony chińskich marek i pragnie przygotować Forda na nadchodzące zmiany. Tworząc zespół „skunkworks”, podkreśla, że „instytucja Forda będzie miała naprawdę trudności, aby konkurować z BYD.”